Jednak dziennikarz nie rezygnował. Jeszcze bardziej
podniósł głos. - W takim razie czy między księciem i Pią Renati jest jakiś związek, o którym media powinny wiedzieć? Dlaczego bawiła się z pana synami? Federico zignorował pytanie. Zapytał, czy są jeszcze inne, a spojrzeniem dał znak kierowcy. Książęca limuzyna zaczęła przeciskać się przez tłum. - Wasza Wysokość, czy obecność signoriny Renati w pałacu wiąże się z księżną Jennifer? - Federico poznał głos dziennikarki z włoskiego kanału informacyjnego. - Wiem z pewnych źródeł, że pani Renati pracowała z księżną w obozie dla uchodźców. Księżna od tygodni nie pokazuje się publicznie. Krążą plotki, że być może jej ciąża nie przebiega tak, jak powinna. - Nie pojechała z księciem Antonym do Izraela, choć takie były plany - podchwyciła inna dziennikarka. Federico chciał jak najszybciej uciąć rozmowę o Jennifer, - Jak państwo wiedzą, rozmowy pokojowe zostały opóź- R S nione o miesiąc w stosunku do pierwotnego terminu. Księżna Jennifer jest w dziewiątym miesiącu ciąży. To nakłada na nią pewne ograniczenia. Podobnie jak na każdą inną kobietę w jej stanie. Podróże zagraniczne absolutnie nie wchodzą teraz w grę. - I to wszystko? - zawzięty reporter brukowca nie poddawał się. - Księżna przestała pokazywać się publicznie tuż przed przyjazdem pani Renati. Dzień wcześniej w ostatniej chwili odwołała kolację w ambasadzie francuskiej, której celem było zbieranie funduszy na jej program stypendialny. Czy to znaczy, że jej ciąża jest zagrożona? Czy to jest powód obecności pani Renati w pałacu? - Absolutnie nie - głos Pii zaskoczył go. Chcąc podszlifować język, prosił, by rozmawiała z nim po angielsku. Teraz pierwszy raz usłyszał ją, jak mówi po włosku, z lokalnym akcentem. - Jak już stwierdził Jego Wysokość... - Pracuje pani w organizacji humanitarnej. Czy to nie dziwne, że ma pani tyle urlopu? A może już pani nie pracuje? - naciskał reporter, podsuwając jej mikrofon. - To wyjątkowy zbieg okoliczności. Federico widział minę Pii, gdy gorączkowo szukała słów. Chciał pospieszyć jej z pomocą. Odwrócił się do reportera, ale Pia odezwała się pierwsza: - Właśnie zakończyłam duży projekt w Stanach, a nowego jeszcze nie zaczęłam. - A więc ma pani przerwę? - Oczy reportera błysnęły. - To znaczy, że aktualnie pani nie pracuje. Czy nie rozważa pani możliwości przyjęcia posady w pałacu? R S - Może jako niania księcia Artura i księcia Paola? - dorzuciła Amalia, puszczając oko do Federica na znak, że odgadła pałacową tajemnicę. W tej samej chwili tuż obok księcia i Pii zatrzymała się limuzyna. Otworzyły się drzwi. Federico skorzystał z zamieszania