- Równie dobrze mogłaś więc widzieć tych ludzi
i nie widzieć. - No cóż, tak. 287 - Dziękuję, Katiu. Chciał już się rozłączyć, gdy usłyszał jej głos: - To dotyczy wszystkich, ale jednego znam na pewno. Przychodzi już od miesięcy. Dane poczuł, że serce zabiło mu szybciej. - Kto? - zapytał. Gdy usłyszał odpowiedź, zacisnął rękę na kierownicy. - Kelsey? Cindy wpadła do sypialni w chwili, gdy jej przyjaciółka przestała krzyczeć. - Co się stało? Twarz w oknie. Czy na pewno ją widziała? Teraz po szybie łaziła jaszczurka. W miejscu, w którym widziała twarz albo przynajmniej cień głowy. Bardzo duża jaszczurka. - Jaszczurka - powiedziała Kelsey. - Co? - Jaszczurka, duża, jest na oknie. - Krzyczałaś z powodu jaszczurki? - zapytała z niedowierzaniem Cindy. - Widujesz je ciągle, przez całe życie. Kelsey? Kelsey? Nadal drżała i była blada. Nie miała pojęcia, czy wpada w obłęd, czy rzeczywiście widziała w mroku twarz. Spojrzała na Cindy. - Czy Larry już wrócił? Jak się tu dostałaś? - Larry wróci lada chwila. Nie odpowiadałaś na pukanie, więc otworzyłam swoim kluczem. Kelsey, może powinnaś wrócić do domu, może ta sprawa z Sheilą źle na ciebie działa. Wkładasz w to tyle serca i... 288 - I co? Cindy pokręciła głową. - Nie wiem. Ktoś do ciebie strzelał pod wodą. Teraz widzisz twarze w oknie. Zaczynam się o ciebie martwić bardziej niż o Sheilę. - Może ktoś wszedł do ogrodu? Cindy odpowiedziała powoli i wyraźnie: - Tak, może. - Wyjrzę tam, mógł zostawić ślady. - Uważasz, że mamy tu jakiegoś podglądacza? - Może. A może coś gorszego. - Dobrze, sprawdźmy. Albo poczekajmy na facetów, chociaż nie jestem chyba słabsza niż Nate czy Larry. - Tak, rzeczywiście poczekajmy. - Dobrze. Aha, zamierzasz do nich wyjść w bieliźnie? Będą zachwyceni. Kelsey nałożyła szybko dżinsy i koszulkę. Kiedy podeszła do okna i zasunęła zasłony, jaszczurka uciekła.