okragla twarz fryzura meska
do zniszczenia, a kradzież takiego złomu też absolutnie się nie opłacała. Ale jeździły, zawsze miały pełen bak benzyny i papiery w najlepszym porządku, nawet policja nie miała się do czego przyczepić. an43 32 Z bronią nie było już tak łatwo. Poszukiwacze rzadko jej potrzebowali, a każdy taki przypadek kosztował Millę sporo nerwów. Meksykańskie prawo bardzo surowo traktowało tę sprawę; to, że miejscowi trzymali po domach całe stosy różnych giwer i samopałów, było zupełnie inną kwestią. Jednak gdyby złapano ich, Poszukiwaczy z nielegalnie posiadaną bronią - mieliby bardzo poważne kłopoty Milla nie cierpiała łamać prawa, ale wiedziała, że zadając się z pewnymi ludźmi, trzeba być gotowym na wszystko. Wybrała numer człowieka, u którego zaopatrywali się w broń, i złożyła zamówienie. Nic specjalnego, tylko coś do obrony. Nigdy nie wiedziała, co dokładnie dostaną, ale spodziewała się tanich rewolwerów kalibru 22. Pozbędą się ich przed powrotem do Stanów. Tak jak myślała, dotarli do granicy o zmierzchu; była dziewiętnasta trzydzieści. Zostawili auto i przeszli pieszo graniczny most. Benito czekał już cierpliwie po drugiej stronie, a z nim coś, co mniej więcej przypominało samochód. Przedpotopowy ford półciężarówka straszył wielkimi płatami rdzy, której było na nim więcej niż lakieru. Brakowało mu klapy z tyłu, a drzwi pasażera były przywiązane drutem (prawdopodobnie tylko to chroniło je przed odpadnięciem). Przednia szyba była obficie poklejona taśmą, która utrzymywała spękane szkło w jednym kawałku. Mimo pośpiechu Milla i Brian stanęli jak wryci, podziwiając ten wyjątkowy okaz. - Benito, tym razem przeszedłeś samego siebie - ocenił Brian z podziwem. an43 33 Meksykanin odpowiedział szerokim szczerbatym uśmiechem. Był niskim żylastym mężczyzną w nieokreślonym wieku (gdzieś pomiędzy czterdziestką a siedemdziesiątką), który nieodmiennie prezentował pozytywne i radosne podejście do życia. - Staram się - powiedział z nowojorskim akcentem. Benito urodził się w Meksyku, ale jeszcze jako dziecko przekroczył z rodzicami granicę i niewiele pamiętał z meksykańskiego dzieciństwa. Później wrócił do ojczyzny i żyło mu się całkiem nieźle, ale akcentu nie zdołał się pozbyć. - Klakson nie działa - uprzedził - a gdyby przednie światła nie zaskoczyły za pierwszym razem, to walnijcie porządnie gałkę, a potem powoli wyciągajcie ją na zewnątrz. Trzeba delikatnie wyczuć właściwą pozycję. - A silnik jest? Czy będziemy musieli użyć siły mięśni nóg? - spytała Milla, tylko częściowo żartując; zerknąwszy do środka, stwierdziła, że zupełnie przerdzewiała podłoga ma już spore prześwity - Nieee, motor to dzieło sztuki!Mruczy jak zadowolony kot, a pary ma w sobie więcej, niż byście się spodziewali. Może się przydać. Benito nigdy nie pytał, dokąd jadą i po co, ale wiedział, czym zajmują się Poszukiwacze. Milla otworzyła drzwi kierowcy i wśliznęła się do środka;